Weronika Rosati: Check out the list of all Weronika Rosati movies along with photos, videos, biography and birthday. Also find latest Weronika Rosati news on eTimes.
Data utworzenia: 4 marca 2014, 13:27. Niedawno Weronika Rosati wygrała proces ze swoim byłym przyjacielem Andrzejem Żuławskim. Zgodnie z wyrokiem sądowym reżyser musi zapłacić aktorce 100 tys. zł. Jednak Żuławski nie odpuszcza. W ostatnim "Newsweeku" zasugerował, że jego była muza spotykała się z "największym knurem Hollywood" Weronika Rosati, Andrzej Żuławski Foto: Kapif Sprawa sądowa między Weroniką Rosati i Andrzejem Żuławskim trwała cztery lata. Poszło o książkę reżysera pt. "Nocnik", w której jedna z bohaterek o imieniu Esterka, miała cechy rozpoznawalne właśnie u Rosati. Niedawno sąd uwzględnił pozew aktorki i nakazał Żuławskiemu zapłatę 100 tysięcy odszkodowania oraz przeprosiny za treści obraźliwe dla aktorki. Jednak reżyser nie zamierza odpuścić i już teraz zapowiedział odwołanie się od wyroku. W ostatnim wywiadzie dla tygodnika "Newsweek" odniósł się również do swej bliskiej znajomości z piękną aktorką. - Był taki moment, że panna Weronika Rosati krzyczała do mnie przez telefon, że ona mnie zniszczy, że będę musiał sprzedać dom, że pójdę z torbami. A ja starałem się jej wytłumaczyć, żeby powtarzała za mną, że ona nie jest Esterką ”- opowiada w rozmowie z dziennikarzem. Można też odnieść wrażenie, że Andrzej Żuławski nadal ma do Weroniki Rosati specyficzny rodzaj sentymentu. Podobno nadal ma w domu jej zdjęcie z doczepioną kartą pokładową z 2007 roku. Zobacz także -„ To bilet, który jej wysłałem, żeby przyleciała z Los Angeles do Warszawy, gdzie się natychmiast za przeproszeniem... ”- odchrząkuje -„ z Harveyem Weinsteinem, który jest największym knurem dzisiejszego Hollywood. Został sfotografowany z nią nazajutrz. Nawet ma tę samą sukienkę” /10 Weronika Rosati vs Andrzej Żuławski Kapif Weronika Rosati vs Andrzej Żuławski /10 Andrzej Żuławski Kapif Reżyser wydał książkę pt. "Nocnik". Jedną z bohaterek można było zidentyfikować z Weroniką Rosati /10 Andrzej Żuławski Kapif Ostatnio reżyser przegrał rozprawę z Weroniką Rosati /10 Weronika Rosati Bartek Iwaniak / Ciecier Weronika ma otrzymać od Żuławskiego 100 tys. złotych zadośćuczynienia /10 Weronika Rosati Kapif Kiedyś Andrzej Żuławski był jej bliskim przyjacielem /10 Weronika Rosati Kapif Weronika Rosati /10 Weronika Rosati Kapif Weronika Rosati została obrażona przez reżysera? /10 Weronika Rosati Kapif Aktorka poczuła się urażona książką "Nocnik" /10 Weronika Rosati Andrzej Marchwiński / Postanowiła dochodzić swoich spraw w sądzie /10 Weronika Rosati Kapif Weronika Rosati Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem: Data publikacji: poniedziałek, 3 marca 2014 15:44. Głośna sprawa pomiędzy Weroniką Rosati a jej byłym przyjacielem Andrzejem Żuławskim kilka dni temu miała swój finał w sądzie. Chodziło o wydaną przez Żuławskiego w 2010 roku książkę "Nocnik" w której jedna z bohaterek o imieniu Esterka, miała cechy rozpoznawalne właśnie uTaki prawomocny wyrok wydał w piątek Sąd Apelacyjny w Warszawie w procesie o ochronę dóbr osobistych, wytoczonym przez Rosati Żuławskiemu i wydawcy. SA oddalił apelacje stron od wyroku I instancji z Strony mogą jeszcze złożyć skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. "Nie ma niczym nieogranicznej wolności słowa; tworząc, nie można naruszać dóbr osobistych, co rażąco nastąpiło w tej sprawie" - mówił sędzia SA Jerzy Paszkowski. "Postacie literackie nie mają dóbr osobistych" - powiedział PAP adwokat wydawcy mec. Jerzy Naumann, zapowiadając skargę do SN. Reprezentujący powódkę mec. Maciej Lach powiedział PAP, że raczej nie będzie składał skargi do SN. W pozwie Weronika Rosati żądała od pozwanych 200 tys. zł zadośćuczynienia, przeprosin w mediach za naruszenie jej prawa do prywatności i godności jako kobiety oraz zaprzestania dalszego naruszania jej dóbr osobistych. Chciała usunięcia fragmentów książki, które miały jej dotyczyć, z ewentualnych dalszych wydań albo nawet zakazu jej rozpowszechniania. Proces toczył się od 2010 r. za zamkniętymi drzwiami. Prawnicy powódki dowodzili, że w śmiałej obyczajowo książce Żuławskiego przytoczono wiele faktów i zdarzeń pozwalających rozpoznać ich klientkę w postaci Esterki. Zauważono to w recenzjach, gdzie pisano, że Żuławski przez pewien czas miał się spotykać z Rosati. Pozwani wnosili o oddalenie powództwa. Podkreślali, że dane powódki nie padają w książce, a postacie literackie nie mogą być używane do wytaczania procesów, bo zniewalałoby to wolność artysty. Żuławski mówił, że Esterka nie jest tożsama z Rosati, która "sama zgłasza się na ochotnika". "Wiele faktów z życia bohaterki pozwala ją jednoznacznie zidentyfikować" - replikował adwokat powódki mec. Lach. "nocnik" jest powieścią udającą dziennik, a nie dziennikiem udającym powieść; nie można utożsamiać autora z narratorem ani postaci z żywymi osobami - mówiła w 2013 r. w sądzie biegła prof. Grażyna Borkowska, historyk literatury. "Narrator nie musi wypowiadać opinii autora. Gdyby tak było, setki artystów stawałoby przed sądami" - dodała. W lutym Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił pozew w zasadniczej części - uznał, że doszło do naruszenia dóbr osobistych powódki. Uzasadnienie wyroku utajniono. SO nakazał pozwanym opublikowanie w "Fakcie" i "Gazecie Wyborczej" przeprosin za to, że fikcyjnej bohaterce książki nadano cechy pozwalające zidentyfikować ją jako powódkę i przypisać jej treści obraźliwe i fałszywe. SO nie uwzględnił zaś wniosku powódki o wykreślenie inkryminowanych fragmentów z ponad 600-stronicowej książki. Pozew kwestionował treści znajdujące się na 160 stronach. Apelacje złożyła i strona pozwana (chcąc oddalenia powództwa), i strona powodowa (wnosząc o zakaz publikowania fragmentów książki oraz o 200 tys. zł zadośćuczynienia). Adwokaci pozwanych mówili w SA, że przeciętny odbiorca nie zna zdarzeń z prywatnego życia powódki, z którą Esterka ma być tożsama. "Autor nie może odpowiadać za to, że popularne portale dokonały takiego utożsamienia" - mówili. Według nich odpowiadać powinny portale. Utrzymanie wyroku zagrażałoby wolności artystów - dowodzili. Mec. Lach podkreślał, że sam autor zeznawał, iż jego książka to dziennik oparty na faktach. "Daty, spotkania, sytuacje rodzinne są prawdziwe" - dodał - co sprawia, że "czytelnik utożsamia autora z narratorem". Pytał retorycznie sąd, co czuje kobieta, o "której były partner pisze tak, jak pisze". Jego zdaniem oddalenie pozwu oznaczałoby, że można każdego bezkarnie obrażać, byleby w "sposób artystyczny, choćby heksametrem". SA uznał wyrok SO za słuszny, a obie apelacje za niezasadne. Jak mówił sędzia Paszkowski, uzasadniając wyrok, w książce identyfikowalni są zarówno powódka, jak i pozwany. "Autor nie dokonał żadnych zabiegów, by postać Esterki zakodować i nie pozwolić na jej łatwą identyfikację" - dodał. Według SA książka nadaje powódce bardzo wiele cech, które stawiają ją w negatywnym świetle - z czym ona się nie zgadza i które są nieprawdziwe. Sędzia wymienił takie cechy Esterki, jak robienie kariery "przez łóżko", brak wiedzy i oczytania, brak norm moralnych, rozwiązłość. "Opisy scen intymnych są wulgarne" - dodał sędzia. Zdaniem SA książka powstała na fali "zainteresowania mediów związkiem starszego mężczyzny z młodą aktorką" i dotyczyła "niedawnych zdarzeń", co wykorzystano w promocji "Nocnika". SA uznał, że nie ma znaczenia, jakim rodzajem literackim jest ta książka. "Istotny jest jej odbiór przez przeciętnego czytelnika, który identyfikuje Esterkę z powódką, a nie jest w stanie odróżnic, co o niej jest prawdą, a co fikcją" - dodał sędzia. Zdaniem SA wysokość zadośćuczynienia jest adekwatna do "ogromu wyrządzonej szkody" i spełnia "rolę prewencyjną". W 2010 r. sąd zakazał dalszego rozpowszechniania "Nocnika" - aż do prawomocnego zakończenia procesu. SA uznał, że skoro zakaz wydano już po wykupieniu niemal całego nakładu, to nie ma potrzeby zakazywania wydawania, bo "skutek już nastąpił". "Gdyby pozwani chcieli zaś wznowić książkę, muszą mieć świadomość znacznie większej sankcji za kolejne naruszenie dóbr powódki" - dodał sędzia Paszkowski. Mec. Naumann powiedział PAP, że nie zgadza się z tym, że gatunek literacki nie ma znaczenia i że postać powieściowa jest traktowana jak osoba fizyczna mająca dobra osobiste. W SA nie było nikogo od strony powodowej. Andrzej Żuławski (ur. w 1940 r. we Lwowie) to reżyser, pisarz, scenarzysta i aktor. Zadebiutował w 1971 r. filmem "Trzecia część nocy". Po wstrzymaniu przez cenzurę jego filmu "Diabeł" z 1972 r., wyjechał do Francji, gdzie kręcił filmy z udziałem Romy Schneider i Isabelle Adjani. Rosati (ur. 1984) to aktorka, córka b. szefa MSZ Dariusza Rosatiego. AS
Andrzej Żuławski (November 22, 1940 – February 17, 2016) was a Polish film director. He was born in Lwów, Poland (now Lviv, Ukraine). Żuławski oftenfot. kolaż Pamiętacie głośną sprawę z "Nocnikiem" i Esterką? fot. kolaż Ta sprawa ciągnie się od ponad 5 lat. W maju tego roku zapadł oficjalny wyrok w procesie o ochronę dóbr osobistych, wytoczonym przez Weronikę Rosati Andrzejowi Żuławskiemu i wydawcy książki pt. "Nocnik". Autor wspominał, że jest gotów ponieść wszelkie konsekwencje wydania książki. Czy na pewno?Sąd apelacyjny wydał wyrok i zobowiązał reżysera do oficjalnego przeproszenia aktorki za zniesławienie i wypłacenia zadośćuczynienia w wysokości 100 tys. złotych. Przeprosiny ukazały się w Gazecie Wyborczej w 9 grudnia 2015 roku. Jak brzmią słowa "skruchy" Andrzeja Żuławskiego? Nie możemy oprzeć się wrażeniu, że to TYLKO słowa. Sąd zdecydował o zakazie publikacji „Nocnika” do czasu zakończenia procesu już w 2010 roku. Wyrok, choć pomyślny dla Weroniki, dał jej niewiele. Ten z maja 205 roku - także, zresztą zobaczcie: Andrzej Żuławski przeprasza Panią Weronikę Rosati za naruszenie jej dóbr osobistych wynikające z publikacji książki "Nocnik", w której bohaterce książki – postaci fikcyjnej nadał cechy pozwalające zidentyfikować Weronikę Rosati, a tym samym przypisać jej treści fałszywe i obraźliwe. Weronika Rosati jako Esterka w "Nocniku" Weronika Rosati przez lata twierdziła, że postać Esterki jest brutalną inspiracją życia aktorki i jej losy są na pewno w oczach pisarza odbiciem życia Weroniki Rosati. Książka ukazała się w 2010 roku, a para rozstała się w 2008. Był to krótki romans, najwyraźniej jego zakończenia Żuławski nie zniósł i postanowił wykorzystać Rosati do własnych celów. O swojej powieści, tuż przed jej wydaniem, mówił: Niedługo oddam do druku kolejną książkę i znowu się wszyscy obrażą. Jest tam wywalona cała prawda. I gotów jestem ponieść za nią wszelkie konsekwencje! Żuławski przeprasza Rosati Andrzej Żuławski spodziewał się procesu i opublikował "Nocnik" z premedytacją. Naszym zdaniem, te konsekwencje w postaci kwoty 100 tysięcy złotych zadośćuczynienia i przeprosin to i tak niewiele. Jeszcze zanim książka pojawiła się na półkach, najsmaczniejsze z niej kąski przeniknęły do Internetu. Postać Esterki, która w „Nocniku” jest córką znanego polityka i projektantki mody, romansuje ze starszym hollywoodzkim producentem filmowym. Autor opisał ją jako dziewczynę bezwzględnie dążącą do sukcesu. Czy żałuje? Pytanie retoryczne.... Więcej: Najlepsze Promocje i Wyprzedaże REKLAMA
Weronika Rosati. Fot. PAP/S. Leszczyński Reżyser Andrzej Żuławski i wydawca jego książki pt. „Nocnik” mają przeprosić aktorkę Weronikę Rosati i zapłacić jej 100 tys. zł zadośćuczynienia za możliwość identyfikowania fikcyjnej bohaterki książki z powódką oraz przypisanie jej „cech obraźliwych i fałszywych”. W środę Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił w zasadniczej części pozew Rosati o ochronę dóbr osobistych wobec Żuławskiego i wydawcy jego książki. Sędzia Małgorzata Sławińska utajniła uzasadnienie wyroku ze względu na tło sprawy. Jest on nieprawomocny. Prawnicy powódki dowodzili, że w książce Żuławskiego przytoczono wiele faktów i zdarzeń pozwalających rozpoznać ich klientkę w postaci Esterki, co także zauważyły media w recenzjach. Pozwani wnosili o oddalenie powództwa. Podkreślali, że nazwisko powódki ani razu nie pada w książce; powoływali się też na wolność artystyczną. W procesie - który toczył się od jesieni 2010 r., w dużej części za zamkniętymi drzwiami - Rosati żądała od Żuławskiego oraz wydawcy jego książki z "Krytyki politycznej" 200 tys. zł zadośćuczynienia, przeprosin w mediach za naruszenie jej prawa do prywatności i godności jako kobiety oraz zaprzestania dalszego naruszania jej dóbr osobistych - przez usunięcie fragmentów książki, które mają jej dotyczyć, z ewentualnych dalszych jej wydań albo nawet zakazu jej rozpowszechniania. Prawnicy powódki dowodzili, że w śmiałej obyczajowo książce Żuławskiego przytoczono wiele faktów i zdarzeń pozwalających rozpoznać ich klientkę w postaci Esterki, co także zauważyły media w recenzjach. Pisano, że Żuławski przez pewien czas miał się spotykać z Rosati. Pozwani wnosili o oddalenie powództwa. Podkreślali, że nazwisko powódki ani razu nie pada w książce; powoływali się też na wolność artystyczną. Sąd uznał, że doszło do naruszenia dóbr osobistych powódki. Nakazał pozwanym opublikowanie w „Fakcie” i „Gazecie Wyborczej” przeprosin za to, że fikcyjnej bohaterce książki nadano cechy pozwalające zidentyfikować ją jako Weronikę Rosati i przypisać jej treści obraźliwe i fałszywe. Sąd nie uwzględnił zaś wniosku powódki o wykreślenie inkryminowanych fragmentów z 600-stronicowej książki. Powódka kwestionowała treści znajdujące się na 160 stronach. Reprezentująca powódkę radca prawna Anna Kruszewska powiedziała po wyroku, że złoży zapewne apelację co do części wyroku oddalającej roszczenia pozwu. Dodała, że sąd uznał, iż istnieje odpowiedzialność za twórczość artystyczną, jeśli czytelnik nie ma wątpliwości co do skrajnie negatywnej identyfikacji fikcyjnej postaci z książki. "To nie żadna cenzura, tylko uznanie, że prawa twórcy nie są nieograniczone" - oświadczyła. Pełnomocnicy pozwanych nie chcieli wypowiadać się, czy złożą apelację. "Nocnik" jest powieścią udającą dziennik, a nie dziennikiem udającym powieść; nie można utożsamiać autora z narratorem, ani postaci z żywymi osobami - mówiła w 2013 r. w sądzie biegła prof. Grażyna Borkowska, historyk literatury z Instytutu Badań Literackich PAN. Dowodziła, że tekstu artystycznego - jakim jest powieść - nie można traktować jako bezpośredniej wypowiedzi autora. "Narrator nie musi wypowiadać opinii autora. Gdyby tak było, setki artystów stawałoby przed sądami. Ta praktyka co najmniej od końca XIX wieku ustaje" - podkreśliła. Przyznała, że książka jest "uwikłana w rzeczywistość i fikcyjne postaci mają odniesienia do rzeczywistości". Jeszcze wiosną 2010 r. sąd zakazał dalszego rozpowszechniania "Nocnika" - aż do prawomocnego zakończenia całego procesu. Stało się to w ramach tzw. zabezpieczenia powództwa, wiele razy krytykowanego w mediach jako rodzaj swoistej "cenzury prewencyjnej". Potem Trybunał Konstytucyjny uznał, że sądowy zakaz publikacji nie narusza konstytucji, ale powinny być określone ramy czasowe, w jakich ma on obowiązywać. Żuławski (ur. w 1940 r. we Lwowie) to reżyser, pisarz, scenarzysta i aktor. Zadebiutował w 1971 r. filmem "Trzecia część nocy". Po wstrzymaniu przez cenzurę jego filmu "Diabeł" z 1972 r. Żuławski wyjechał do Francji, gdzie kręcił filmy z udziałem Romy Schneider i Isabelle Adjani. W 2001 r. otrzymał Krzyż Komandorski z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski, a w 2002 r. francuski Order Legii Honorowej. Rosati (ur. 1984) to aktorka, znana z ról w telewizyjnych serialach.(PAP) sta/ itm/ gma/